OPIEKUN NASZEJ TRAUMY
Najpierw się w sobie zakochali. Ale zakochali się, bo ich automatyczne mózgi odpowiedzialne za przeżycie już wtedy wiedziały, że się dobrze dobrały, by sobie idealnie służyć.
Albo się rozstali po tym pierwszym zauroczeniu, bo każda komórka ciała już wtedy wiedziała, że nie mogą sobie służyć najlepiej.
Zakochujemy się w tym komórkowo-cielesnym przeczuciu, że ten wybranek jest tym, kto najlepiej zaopiekuje się naszą traumą. Tego szukamy w drugim człowieku. Opiekuna naszej traumy.
Jeśli myślisz, ze jesteś żoną tego mężczyzny, bo on taki wspaniały jest, to wiedz, że on jest Twoim mężem, że takiego go wybrałaś, bo on najlepiej się wpasował w Twój program. Potrzebowałaś matki, to masz troskliwego męża, kto jak nikt inny potrafi ukoić Twoje zszargane nerwy po całym dniu pracy. A gdy tracisz kolejną pracę, on Ci mówi, ze się nic kochanie nie stało, znajdziesz nową i że Cię w tamtej starej nie doceniali i ze dobrze się stało. Jak najczulsza mama.
WSZYSTKO MA SWOJĄ CENĘ
Ale musisz zapłacić cenę za taką czułą i troskliwą mamę. Bo tylko za tę prawdziwą mamę w dzieciństwie się nie płaci, tylko ona była za darmo. W dorosłym życiu też możesz mieć taką mamę, ale zapłacisz za to wysoka cenę.
W zamian za tę czułość wobec Ciebie i wyrozumiałość do granic, Ty przymykasz oko na jego skoki w bok w delegacji. O ile wraca do domu i następnego dnia odwozi dzieci do szkoły, kupując po drodze pierogi na obiad, a wieczorem zasiada przy wspólnym stole.
A on wie, że Ty wiesz i Cię ugłaskuje, mówiąc Ci, że się nic nie stało, jak znów wpadniesz w histerię o byle co.
I tak sobie oni służą.
Dziwisz się, że on wytrzymuje z taką żoną, to zagadka, której nie jesteś w stanie rozwikłać, jak to jest, że taki fajny facet z taką histeryczką.
A on dziwi się i nie potrafi rozwikłać, jak taka atrakcyjna kobieta daje się zdradzać.
I w tym zdziwieniu, żyją jednak szczęśliwie. Dla nich najważniejsze jest służenie swoim największym traumom i demonom.
Jej traumie utraconej miłości matki.
Jego traumie niespełnionej bliskości, której wciąż szuka w świecie w postaci przypadkowych kobiet.
Dla nich dwoje, każdego z osobna, ważniejsze jest przetrwanie – uzyskanie miłości matki i zaspakajanie bliskości ciągle w nowych kobietach na chwilę. Za to są w stanie zapłacić wysoką cenę.
Ona – bycia zdradzaną.
On – naciąganej do granic wytrzymałości psychicznej, gdy żona szaleje.
ROZSTANIA
Czasem trzeba pogrzebać idealny związek, bo ktoś służył naszemu najtrudniejszemu, wypełniał nasz największy brak. Ale gdy sami stajemy na nogi, doznajemy naszego własnego oświecenia, zyskujemy siły, by być dla siebie tą matką lub tą bliskością, której nam zabrakło. Urodzicowiamy siebie sami. I jeśli partner nie potrafi wyjść z tej roli (a najczęściej nie potrafi, bo on wciąż chce grać), musimy odejść. Dotychczasowa forma zaczyna gnieść.
Wtedy przestajemy przymykać oko na ekscesy drugiej strony. Bo nasza zgoda na nie już nic nie musi przykrywać. Służba się skończyła.
DLA ODWAŻNYCH
Pomyśl o swoim niewidzeniu… Tego, co między Wami.
Niewidzeniu, że zgadzasz się na jej codzienne dwie lampki wina, płacenie swoją kartą kredytową za jej zbyteczne zakupy, jego weekendowe wyjścia na cały dzień.
I czego chcesz w zamian? Na co druga strona przymyka oko? Czym sobie służycie? I czy to jest Wasze „ku więcej”? Być może ta obopólna służba sprzyja Wam, chroni, nie chcecie inaczej.
A może zaczynasz widzieć, że tu chodzi o coś więcej, że tak nie chcesz, że to jakaś wymiana jest, która trzyma Was w miejscu w tym związku i Ciebie samego.
A gdyby tak zobaczyć w Polu Ciebie i to, czego nie widzisz albo Ciebie i Twoją prawdę?…
Jeśli jesteś gotowa lub gotów, zapraszam.
(ustawienia systemowe B.Hellingera).