JAKICH PRACOWNIKÓW POSZUKUJĄ PRACODAWCY? PODEJŚCIE SYSTEMOWE

Gdy ja zajmowałam się przez wiele lat, począwszy od 2007r., rekrutacją pracowników – w przestrzeni korporacyjnej oraz we własnej firmie – szukałam pracowników wydajnych, nieroszczeniowych, zorientowanych na cel oraz z domkniętymi historiami z poprzednim pracodawcą.  Do dzisiaj to się nie zmieniło. Tacy pracownicy są wciąż poszukiwani.
To, że szukamy pracowników wykwalifikowanych, z dodatkową specjalizacją, z jednym albo dwoma językami obcymi i szeregiem umiejętności i kompetencji, to już wiemy.
I jak wybrać takiego człowieka?

WYDAJNYCH
W ujęciu systemowych oznacza to takiego pracownika, który jest w przepływie życia, ma energię życia w sobie. Osobę, która czuje i idzie do świata w tym przepływie. To taka osoba, która wzięła od swoich rodziców, a przede wszystkim matki, to co dziecko powinno wziąć – czyli życie. Jeśli to życie przyjmie, to także będzie przyjmować to życie, które tworzy jako dorosły. To taki pracownik, który przyjął życie i jest gotowy wziąć inne jakości w swoim życiu zawodowym – karierę zawodową, pracę, sukces. Tak jak wzięliśmy życie od matki, tak jesteśmy w stanie w dorosłym życiu wziąć nasz sukces zawodowy.

NIEROSZCZENIOWYCH
Pracownik roszczeniowy to taki, który wziął od swoich rodziców, ale za mało i się nie nasycił. I z tego nienasycenia za dziecka, w pierwotnej relacji, taka osoba idzie w życie dorosłe z ciągłymi pretensjami i roszczeniami i stając się pracownikiem, jest pracownikiem roszczeniowym, który bardzo dużo chce, nie dając  od siebie. 
Rzecz w ogóle nie jest o tym, że idealne dzieciństwo jest gwarantem naszego sukcesu w  życiu dorosłym. Nikt z nas nie dostał 100% tego, co potrzebuje. Rzecz w tym, by iść w życie z tym, co się dostało, nasycić się tym niedoskonałym i niewystarczającym. Uznać, że to co dostaliśmy jest wystarczające i  z tym iść w zawodowe życie.
Osoba, która się nasyciła, nie ma poczucia, że musi w dorosłym, zawodowym życiu nadrobić te straty i ubytki i nie ma oczekiwań, że w życiu dorosłym inni dorośli, nieadekwatnie do sytuacji i relacji, będą te braki jej rekompensować.
To się oczywiście dzieje na poziomie podświadomym. A podświadomość ma to do siebie, że nie rozróżnia czasów – teraźniejszego od przeszłego.   Co oznacza, że momentu wystąpienia braku nasza podświadomość nie rozpoznaje i ten brak odczuwa jako brak teraźniejszy. 

ZORIENTOWANYCH NA CEL
To osoba, która jest mocno w sobie osadzona w tu i teraz, w swoim ciele. Która czuje swoje granice – przede wszystkim fizycznie odczuwane granice swojej osoby: w trójwymiarze czyli gdzie się ona zaczyna, a gdzie kończy na wysokość, szerokość, głębokość.  W konsekwencji taka osoba nie doznaje rozproszenia i rozmycia pomiędzy siebie a innych. Nie zlewa się z innymi członkami zespołu, z celem projektu (a to się dzieje,  gdy osoba tak jest pochłonięta osiągnięciem celu, że nie wiadomo, gdzie w tym jest ona, a gdzie cel). Osoba nie czująca siebie w taki sposób nie czuje swojej indywidualności w zespole, nie ma w niej miejsca na jej „tak” lub jej „nie” czyli na jej granice, co w konsekwencji zawsze pozostaje z niekorzyścią dla niej samej i jej pozycji w zespole.

ROZLICZONYCH ZE SWOJĄ PRZESZŁOŚCIĄ ZAWODOWĄ
PIERWSZE: DZIĘKUJĘ ZA TO CO DOSTAŁEM

Ma to miejsce wtedy, gdy osoba uszanowała to, co dostała od poprzedniego pracodawcy. Nawet gdy ma poczucie, że nic nie dostała (bo zarobki były marne, atmosfera fatalna itp.), to nie sposób jednakże wyjść z niczym. Zawsze z czymś wychodzimy. To jest chociażby zabezpieczenie finansowe. Nawet jeśli zarobki nie były wysokie, to były jednak takie, które pozwalały na zaspokojenie części potrzeb.
To uszanowanie bezpieczeństwa. Nawet jeśli praca ta nie była szczytem możliwości, to dawała bezpieczeństwo w czasie gdy osoba np. spłacała kredyt na mieszkanie i nie mogła sobie pozwolić na pracę lepiej płatną, bo zmiana taka wiązałaby się z ryzykiem, na które ta osoba nie mogła sobie wtedy pozwolić.
To uszanowanie możliwości szkolenia się. Może w tej nieidealnej pracy osoba miała możliwość szkoleń, podróżowania po świecie, w czasie gdy była singlem, a dziś z dwójką dzieci takiej opcji by nie miała.  

DRUGIE: SZANUJĘ TO, CO DAŁEM
Drugi aspekt to uszanowanie tego, co się poprzedniemu pracodawcy dało, a co nie zostało uszanowane (np. odpowiednią pensją). Warto spojrzeć na taką sytuację przez pryzmat siebie i swojej zgody, że w tamtym czasie jednak się godziłeś na taką pracę, na takich warunkach. Takich warunków na tamten moment najpewniej potrzebowałeś. Z jakiegoś powodu tam byłeś. Może byłeś na takim etapie swojego rozwoju, ze nie potrafiłeś wtedy powiedzieć „nie”. I to było Twoje. To jest część Twojej historii i Twojego rozwoju. I może przez to, że przez te 5 lat nie umiałeś powiedzieć  „nie”, dziś masz taką pracę, w której mówisz chętnie „nie”.
Bardzo łatwo jest coś zlekceważyć, mieć żal. Ale można wybrać i powiedzieć „tak” dla swojej historii, dla tego trudnego co było Twoim udziałem, bo na to dałeś zgodę. Może okoliczności zmuszały Cię do tego, by w takiej pracy być, ale to wciąż był Twój wybór, że np. wybrałeś bezpieczeństwo wynikające z zatrudnienia aniżeli bardzo wysoka pensję.

NASYCENIE
Pracownik wewnętrznie rozliczony z poprzednim pracodawcą to ten, który nie wnosi nienasycenia w nową relację (próbując tutaj odebrać swoje z tego niedokończonego poprzedniego). To ten z domkniętymi historiami.  Ten ze świadomością tego, co było, jakie to było, co mu dano i czego mu nie dano, co sam dał i czego sam nie dał. I historia się domknęła. A zaczynaliśmy od nienasycenia od mamy…

JAK ZREKRUTOWAĆ TAKIEGO PRACOWNIKA?
Na pewno nie są to tradycyjne metody. Choć i te mogą działać.

  • Mając zaufanie do siebie, do odczuć płynących z Twojego ciała, mając intuicję, po chwilowym wyciszeniu, usiąść i poczuć w sobie tę osobę, o której myślimy,  ze mogłaby być Twoim nowym pracownikiem (zwykle to osoba z ostatniego etapu rekrutacyjnego) i poczuć jej energię, poczuć w sobie jak Ci jest z tą osobą, jak Ci jest na myśl o niej – czy jest Ci lekko czy czujesz napięcie i chciałbyś jak najszybciej przestać o niej myśleć.  Po przerwie, poczuć znów tę drugą osobę, co do której się zastanawiasz. I znów – jak Ci z tą osoba jest. Lekko, ciężko, miło, niemiło, czy czujesz napięcie w sobie czy odwrotnie.
  • Wyjąć dwie białe kartki papieru i zapisać imiona 2 kandydatów, każde na oddzielnej kartce. Pomieszać kartki, położyć je z zamkniętymi oczami na podłodze, nie wiedząc, która kartka reprezentuje którą osobę, umieścić je w odległości 1 lub 2 metrów i po chwilowym wyciszeniu się, stanąć na pierwszej kartce i poczuć, jak Ci jest z ta osobą, w tym kontakcie. Poczuć tę osobę, jej energię. I po chwili przerwy zrobić to samo z drugą kartką i drugim kandydatem.

Być może dla osób, które nigdy w ten sposób nie pracowały, może się to wydać abstrakcyjne, ale bazując na swoim doświadczeniu wiem, że to jest sposób, który może być bardzo skuteczny. To jest o zaufaniu do siebie, swojej intuicji, pola informacji.

  • Przy pomocy coacha systemowego, z backgroundem biznesowym, korporacyjnym, przeprowadzić ustawienie systemowe, przy użyciu np. figurek lub innych znaczników. By poczuć, jak wygląda praca ustawieniom przy użyciu figurek, zapraszam do obejrzenia dwóch nagrań sesji ustawieniowych, w innych tematach.
    Być może tradycyjne metody rekrutacyjne Cię zawiodły, może czas na nowe. Zapraszam.