A co, gdy dostałeś od mamy, taty tylko życie?
Nic ponad to. Bo wszystko co ponad to obciążenie…
To jest … wpis o WOLNOŚCI.
Taki brak może długotrwale zatrzymać w życiu. Powodować zastój. Relacyjny, finansowy, zawodowy. Bo ciągłe “chcenie więcej” zatrzymuje.
Zobacz, w miarę swoich możliwości, jaką to daje PRZESTRZEŃ.
Przestrzeń na to, by nie być zobowiązanym ponad jedno zdanie: “Dziękuję Ci za życie”.
“Nic Ci nie jestem winien. Dostałem życie i tylko życie biorę…”.
Gdy bierzemy życie i cały pakunek oczekiwań do mamy, taty, cały pakunek pretensji, oskarżeń, wymagań, tego, czego nie dali, to idziemy w nasze życie z życiem właśnie, ale też z tym pakunkiem i jego zawartością – z tym obciążeniem.
Jak dziękujemy za życie tylko, uznając, że tyle dostaliśmy i nic więcej i to WYSTARCZY, to jesteśmy WOLNI.
Wolni: z własną mocą kreacji swojego życia, na własnych zasobach, choć może się nam wydawać, że takich nikłych.
To WOLNOŚĆ zawierająca się w słowach:
“Nic Ci, mamo, tato, nie jestem winien. Ty też nic mi nie jesteś winna, winien. Oboje jesteśmy wolni.”
Jaka to obfitość możliwości od siebie samych, dla samych siebie, bez obciążeń, zobowiązań i oczekiwań.
To jest WOLNOŚĆ właśnie.
Dziękuję z serca moim Klientom, że w takich słowach mogę z nimi, a także ze sobą, być.